Klasa 1f w ramach lekcji języka polskiego zmierzyła się z groteskowym dowcipem w wydaniu Gałczyńskiego. Uczniowie zaimprowizowali trzy scenki Teatrzyku Zielona Gęś. Poradzili sobie z zadaniem naprawdę nieźle, zważywszy na to, że na przygotowanie się do odegrania zaproponowanych skeczy mieli niewiele czasu. Poza tym otrzymali tylko skromne rekwizyty, więc musieli zdać się na własną wyobraźnię i wdzięk oraz zespołową współpracę.

 „Najmniejszy teatrzyk świata” tym razem pokazał Ewę, która nie dała jabłka Adamowi w raju, siedmiu śpiących i chrapiących braci (z których jeden chrapał szczególnie głośno) oraz tłum moknących na przystanku pasażerów poirytowanych paskudną pogodą i czekaniem.

W zabawie wzięła udział prawie cała klasa, na własnej skórze doświadczając absurdu opowiadanych historii. Była to również dobra zabawa, a także inny ciekawy sposób zdobywania wiedzy. Cel lekcji został osiągnięty. :)