Czwartego dnia naszego pobytu w Słowenii wybraliśmy się na wycieczkę do stolicy tego kraju - Lublany. Wyjechaliśmy z Sentjernej około 7:30. Do stolicy jechaliśmy około dwie godziny. W tym czasie uczniowie szkoły w Šentjernej opowiedzieli nam krótką historię stolicy i przekazali informacje o Bledzie. To bardzo atrakcyjna turystycznie miejscowość, którą z powodu ulewnego deszczu nie udało się nam zobaczyć.
Niestety nie mogliśmy przebywać zbyt dużo na dworze, ponieważ bardzo padało. Najpierw zwiedziliśmy krótko Lublanę i pani przewodnik opowiadała nam o różnych zabytkach, jakie można zobaczyć w tym mieście. Na skutek pogody nie zobaczyliśmy dokładnie wszystkich zabytków, o których nam opowiedziała. Następnie udaliśmy się do szkoły gdzie zobaczyliśmy bardzo ciekawą prezentację o jedzeniu w Słowenii i o samej szkole, w której się znajdowaliśmy. Po oglądnięciu tej prezentacji poszliśmy zwiedzać szkołę. Jest ona bardzo duża. Gdy przechodziliśmy koło jednej z sal poczuliśmy piękny zapach pieczonych precli, którymi zostaliśmy poczęstowani. W następnej sali pachniało ciastkami, których również mogliśmy skosztować. Szkoła ta przygotowuje młodych kucharzy i piekarzy do wybranych przez nich zawodów.
Po skończonym zwiedzaniu udaliśmy się do sali chemicznej, w której mieliśmy warsztaty na temat zmysłów. Zostaliśmy podzieleni na cztery grupy. Na wszystkich czterech stanowiskach były zadania dotyczące tego co zobaczyliśmy na prezentacji, a więc na jednym ze stanowisk były różne rodzaje miodów i naszym zadaniem było zgadnąć z czego poszczególne miody zostały zrobione. Na kolejnym stanowisku stały kubeczki z różnymi odcieniami koloru niebieskiego i należało je ustawić od najciemniejszej do najjaśniejszej, a w kolejnym polegającym na tym samym zadaniu stały kubeczki z zieloną cieczą o różnych odcieniach. Na czwartym i ostatnim stoliku przygotowane było kilka pojemniczków z różnymi pachnącymi przedmiotami, a naszym zadaniem było odgadnięcie co to jest. Były to różnorakie zapachy takie jak chociażby cynamon, wiśnia, kardamon i wiele innych. Po zakończeniu warsztatów udaliśmy się przed szkołę, aby tam zrobić pamiątkowe zdjęcie i poszliśmy do autobusu.
Naszym następnym przystankiem była przychodnia weterynaryjna połączona ze szkołą. Najpierw poszliśmy na wykład o pracy weterynarza i miejscu w którym pracuje. Oglądnęliśmy z bliska przychodnię i uczestniczyliśmy w procesie karmienia dwóch małych kotków – jednych z mieszkańców budynku weterynarii. Po tym poszliśmy do szkoły na prezentację o różnych zwierzętach gadach i płazach (m.in. wężach, jaszczurkach itp.). Na tym pokazie mieliśmy możliwość pogłaskać wszystkie zwierzęta, o których nam opowiadano. Gdy wykład się skończył zwiedziliśmy kilka sal, w których pracowali ludzie prowadząc różnego rodzaju badania oraz ćwiczenia. Następnie jeszcze w tamtej szkole poszliśmy na obiad. Po nim wróciliśmy do autokaru i pojechaliśmy z powrotem do szkoły w Šentjernej. Z przystanku przed szkołą wróciliśmy do domów, aby spędzić czas ze Słoweńcami. Myślę, że wszystkim podobała się ta wycieczka, pomimo brzydkiej pogody.
Nikoletta Jaśkowiec, 1F
Więcej zdjęć - Słowenia 2015 - dzień czwarty - kliknij tutaj.
